BICOM Biorezonans Warszawa
NR 1 w biorezonansie – Medycyna niekonwencjonalna
 Kilkanaście lat doświadczenia ma znaczenie

Czym jest „Długi Covid” ?

Long Covid i „post-vac” – przyczyny i możliwości terapeutyczne

Infekcja Covid-19 trwa zwykle około dwóch tygodni. Jednak u części pacjentów objawy choroby utrzymują się znacznie dłużej – nawet przez kilka miesięcy, a czasem w ogóle nie ustępują. Są to zespoły post-wirusowe określane jako „Długi Covid” (z ang. long Covid). Ostatnio pojawił się także termin „post-vac” rozwinięty niżej, jako problemy zdrowotne po szczepieniu.

Naukowcy badający, co dzieje się z ludźmi po zakażeniu koronawirusem, odkryli, że pewna liczba chorych doświadcza czegoś gorszego od samej choroby – rozciągniętego w czasie, wyniszczającego syndromu znanego jako „Długi Covid”. Tacy pacjenci skarżą się na problemy neurologiczne i psychiczne. Często mają kłopoty z koncentracją, ciągłe uczucie zmęczenia, bóle głowy, stany lękowe i depresję, a także zaburzenia słuchu (piski, szumy, dzwonienia, pogorszenie słuchu) i wzroku.

Długo utrzymujące się objawy mogą dotyczyć praktycznie wszystkich narządów. Stąd często także dolegliwości ze strony układu pokarmowego, nerek czy wątroby. Zdaniem naukowców, za wystąpienie „long Covid” może odpowiadać tzw. autoimmunizacja, czyli zwrócenie się układu odpornościowego przeciwko organizmowi. Za chorobami autoimmunologicznymi stoją wirusy i bakterie, które trudno zidentyfikować i zwykle nie można ich także wyleczyć oficjalnymi terapiami medycznymi. Dlatego oficjalna medycyna nie zna sposobów eliminacji przyczyn chorób autoimmunologicznych, a skupia się jedynie, tam gdzie w ogóle jest to możliwe, na tłumieniu, hamowaniu lub przeciwdziałaniu ich objawom. Zapewne u każdej osoby z długim Covid lub stanem złego samopoczucia po przejściu Covid dochodzi do uaktywnienia uśpionych wcześniej (formy latentne) lub niskoobjawowych chorób lub infekcji, które były obecne w organizmie przed Covid lub organizm się nimi dodatkowo zaraził w wyniku spadku odporności podczas zakażenia koronawirusami. Ważne jest więc zidentyfikowanie tych zakażeń i toksyn, aby następnie podjąć próbę ich eliminacji. W tym celu powstał Test BICOM stanu nazywanego „Długi Covid” – syndromu po koronawirusie.

 

Demencja po Covid, mgła mózgowa po przejściu koronawirusa, mgła covidowa

Wprowadzenie – przyczyny demencji – podejście spoza głównego nurtu

Wielu naukowców oraz samych ludzi dotkniętych demencją lub ich rodzin podważa gromadzenie się blaszek Amyloidu B (beta) w mózgu jako przyczynę choroby Alzheimera (jest ona najczęstszą formą demencji). Medycyna głównego nurtu nadal skupia się na tym zjawisku jako na głównej przyczynie tej choroby. Nowe podejście do tematu traktuje raczej gromadzenie się tych blaszek jako objaw zakażenia patogenami, a nie samoistną przyczynę demencji, która jest raczej objawem wtórnym.  Wiadomo na pewno, że nadmiar blaszek Amyloidu Beta powoduje obumieranie neuronów, ale sam Amyloid B nie gromadzi się w mózgu bez powodu, jest zapewne rezultatem innego procesu chorobowego. Prawdopodobnym jest, że mózg broni się przed patogenami produkując właśnie Amyloid, który zbija się następnie w blaszki. Kilka drobnoustrojów zostało zaproponowanych jako wyzwalacze choroby Alzheimera, w tym przynajmniej trzy ludzkie wirusy opryszczki (rodzina wirusów HHV, dawniej nazywanych Herpes) i trzy bakterie: Chlamydia pneumoniae, przyczyna m.in. infekcji płuc; Borrelia burgdorferi , czynnik chorobotwórczy boreliozy; a ostatnio Porphyromonas gingivalis, który prowadzi do choroby dziąseł. Ostatnie dwie bakterie to krętki, będące czynnikami chorobotwórczymi takich chorób jak kiła, borelioza i choroba dziąseł. Od dawna wiemy, że w pewnych warunkach niektóre przewlekłe infekcje krętkowe, takie jak kiła, mogą powodować demencję. Przewlekła choroba dziąseł wywoływana przez krętki jest również czynnikiem ryzyka choroby Alzheimera, a bakterie te występują znacznie częściej w mózgach osób z chorobą Alzheimera niż osób zdrowych.

Teoretycznie każdy czynnik zakaźny, który może zaatakować mózg, może pełnić tę rolę wyzwalającą.

Większość grup naukowych w tej dziedzinie nie ma ściśle preferowanego drobnoustroju, ale dwa przyciągające uwagę artykuły z 2018 r. badały rolę wirusów opryszczki. Jeden, z grupy Joela Dudleya z Icahn School of Medicine w Mount Sinai w Nowym Jorku, przeanalizował ogromne zasoby danych na temat genów, białek i struktury tkanek wygenerowanych z prawie 1000 mózgów pośmiertnych dostępnych w różnych bazach danych. Zespół szukał charakterystycznych sygnatur wirusów w tkance mózgowej — fragmentów genów lub białek specyficznych dla opryszczki — i doszedł do wniosku, że poziomy ludzkiego wirusa opryszczki 6A (HHV-6A) i ludzkiego wirusa opryszczki 7 były wyższe u osób z chorobą Alzheimera niż u osób nią nie dotkniętych. Wirus HHV6 jest także wymieniany jako potencjalnie możliwa przyczyna MTS Stwardnienia Skroniowego Mezialnego. Nosicielami wirusów HHV takich jak HHV4, 5, 6, 7, 8 są także osoby ze stwardnieniem rozsianym i chorobą Parkinsona. Wiadomo, że te wirusy oraz najbardziej znany EBV, HHV6 są uważane za czynnik inicjujący choroby autoimmunologiczne, a czynnik autoimmunologiczny jest często wymieniany jako możliwa przyczyna chorób zwyrodnieniowych neurodegeneracyjnych i zanikowych mózgu, również tych o nieznanej etiologii.

Ostatnio, w roku 2020, okazało się, że wirus odpowiedzialny za COVID-19, także ma tę zdolność. Naukowcy ścigają się, aby zrozumieć, dlaczego niektórzy pacjenci mają uporczywe objawy, zwłaszcza mgłę mózgową, po walce z COVID-19.

Z analizy naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego wynika, że osoby, które przeszły COVID-19 w ostatnich sześciu miesiącach, stały się bardziej podatne na depresję, psychozy, wylewy oraz demencję. Pacjenci, którzy z powodu COVID-19 trafili do szpitali, byli szczególnie narażeni na wystąpienie takich problemów, co można przypisać zarówno stresowi, jak i bezpośredniemu wpływowi wirusa na mózg. Wielu pacjentów po covid, okazuje się, nadal ma w sobie koronawirusy w formie przewlekłej lub uśpionej (prawdziwy long covid, czy SARS), choć formalnie testy PCR lub antygenowe na covid są już ujemne.

COVID-19 w niektórych przypadkach prowadzi więc do demencji nawet u osób stosunkowo młodych. Równie groźne są inne wirusy z rodziny koronawirusów, w tym starszy SARS lub MERS, które nadal są obecne, tylko rzadziej się o nich teraz mówi. Według naukowców za kilkanaście lat może nadejść potężna fala powikłań. Nawet jeśli pokonamy pandemię koronawirusa, jej skutki będziemy odczuwać jeszcze przez długie lata. Jednym z nich może być fala przypadków przedwczesnej demencji oraz schorzeń neurozwyrodnieniowych. Badania już wykazały, że SARS-CoV-2 może pozostawić trwałe uszkodzenia w mózgu. Dotyczy to nawet osób, które przeszły zakażenie koronawirusem łagodnie. Naukowcy obawiają się, że osoby, które doświadczyły neurologicznych objawów podczas COVID-19 lub long-COVID, mogą być w przyszłości narażone na przedwczesną demencję.

Okazuję się więc, że wirusy odgrywają bezwzględnie najważniejszą i największą rolę w demencji i chorobach neurodegeneracyjnych, łącznie z czynnikiem autoimmunologicznym którego są częścią. Przy każdej chorobie autoimmunologicznej bierze także udział borelioza i wspomniane wirusy, nawet jeśli oficjalna medycyna tego nie potwierdza lub wręcz temu zaprzecza. Oficjalna medycyna po prostu nie dysponuje skutecznymi narzędziami do wykrywania tych zakażeń. Wykrywalność boreliozy przez oficjalne testy WB Elisa w szpitalach są na poziomie 20-30%, w pozostałych przypadkach wynik jest fałszywie negatywny. Testy z krwi na boreliozę wykonywane prywatnie cechują się nieco wyższą skutecznością; na poziomie do 60% dla testu KKI i do 80% w przypadku testu LTT wykonywanego w Niemczech. Z testami medycznymi wirusów jest podobnie, nie ma w 100% wiarygodnych testów. Wykrywalność wirusów istotnych dla demencji i chorób autoimmunologicznych jest co najwyżej na poziomie kilkudziesięciu procent lub niższej. Wiele ważnych wirusów z punktu widzenia takich chorób w ogóle nie jest testowanych i próżno szukać ich diagnostyki w zwykłym laboratorium.

„Post-vac” czym jest ?

Wiele wątpliwości budzi także potencjalny wpływ na zdrowie szczepionek na covid, w dłuższym horyzoncie, które okazały się mieć spektrum skutków ubocznych, w tym wpływ na pracę układu odporności w walce z innymi groźnymi chorobami. Przykładowo często występował pełnoobjawowy półpasiec po zaczepieniu na covid, szczególnie po kolejnych dawkach przypominających – wybudzany przez szczepionkę był wirus półpaśca, który wcześniej był w formie uśpionej. Półpasiec jak wiadomo chętnie atakuje osoby o obniżonej odporności lub chore na inne choroby przewlekłe czy nowotworowe. U niektórych osób szczepienie na covid było takim czynnikiem inicjującym. Szczepienie może mieć podobny wpływ  na inne uśpione wirusy np EBV, a także na gruźlicę i boreliozę wywoływane przez bakterie, które wcześniej były uśpione lub przebiegały niskoobjawowo. Dlatego firmy farmaceutyczne nie biorą odpowiedzialności za skutki uboczne szczepionek na covid, zresztą za zgodą rządów, które dokonywały zakupów.

Powikłania po szczepieniu na koronawirusa COVID-19 jednak mają miejsce i jest o nich oficjalnie coraz głośniej. Szpital Uniwersytecki w Marburgu powiększył swoje specjalistyczne ambulatorium dla pacjentów cierpiących na zespół postcovidowy o przychodnię „post-vac”. Tysiące osób doznało tam bowiem „upośledzenia zdrowia” po szczepionkach.
Czy szczepienie na koronawirusa jest bezpieczne dla zdrowia? pytał „Frankfurter Allgemeine Zeitung” i ujawnił wtedy właśnie, że Szpital Uniwersytecki w Marburgu otworzył dodatkowe ambulatorium dla osób , które cierpią na zespół postcovidowy poszczepienny. Leczenie ma dotyczyć aż 7 tysięcy osób, które mają zdiagnozowane „upośledzenie zdrowia”.

Mgła covidowa – kto jest bardziej narażony?

Kanadyjscy uczeni z Uniwersytetu Waterloo w Kanadzie sprawdzili, jak funkcjonuje mózg po COVID-19. Do badania użyli testów poznawczych i funkcjonalnej spektroskopii w bliskiej podczerwieni. W testach udział wzięło 120 ochotników w wieku 18-84 lata. Oceniano m.in. funkcje poznawcze i stopień nasycenia mózgu tlenem. Wyniki opublikowano w „Brain, Behaviour & Immunity – Health”. W badaniu przeprowadzonym przez kanadyjskich naukowców pomiędzy 3 maja a 16 listopada 2022 r. ochotnicy rozwiązywali zadania komputerowe mające na celu ocenę funkcji poznawczych. W tym badaniu sprawdzano też stopień nasycenia mózgu tlenem. Badanie wykazało, że objawowy COVID-19 wiązał się z zaburzeniami funkcji poznawczych i towarzyszyło mu niedotlenienie w zakręcie czołowym górnym. Zmiany najczęściej obserwowano u starszych kobiet. Z badań wynika, że starsze kobiety są szczególnie narażone na niektóre objawy syndromu pocovidowego – zauważył dr Peter Hall z Uniwersytetu Waterloo w Kanadzie, główny autor artykułu. Również na chorobę Alzheimera kobiety chorują znacznie częściej od mężczyzn.

 

Test BICOM stanu nazywanego „Długi Covid”,  zespołu po Covid, syndromu po koronawirusie

Wykrywa także przyczyny demencji, mgły mózgowej po Covid oraz „Post-vac”. Test odkrywa możliwości terapeutyczne

Specjalnie dla naszej Przychodni został przygotowany test wykrywający przyczyny Długiego Covid i stanu chronicznego zmęczenia po przejściu koronawirusa. Test ten wykrywa także patogeny (bakterie, wirusy i pierwotniaki) oraz toksyny, które wywołują zaburzenia pamięci, mgłę covidową lub objawy demencji po przejściu Covid. Dzięki temu testowi możliwe będzie następnie wdrożenie terapii likwidujących przyczyny złego stanu zdrowia oraz chronicznych objawów po przejściu Covid. Terapie takie są prowadzone na generatorze plazmowym oraz biorezonansie BICOM w formie miksu, który jest zaplanowany indywidualnie dla każdego pacjenta przez naszego bioterapeutę na podstawie indywidualnego testu. Terapia każdego klienta/pacjenta jest inna. Trzeba jednak się liczyć, że takie terapie są długotrwałe, gdyż wykrywane choroby/patogeny/toksyny wywołujące długi covid, syndrom po koronawirusie lub tzw mgłę lub demencję po covid nie należą do łatwych w leczeniu. Zwykle także nie można tego wyleczyć za pomocą leków u lekarza, nawet jakby ten uwierzył, że patogeny i toksyny wykryte przez bioreoznans rzeczywiście są obecne. Toksyn i patogenów takich nie daje się usuwać metodami konwencjonalnymi, gdyż nie ma często leków za pomocą których można doprowadzić do całkowitej eradykacji danego obciążenia np. wirusa EVB, Herpes 6 i innych podobnych. Podobnie jest z wieloma pierwotniakami i niektórymi bakteriami. Metodami takimi często dysponuje jednak medycyna niekonwencjonalna z wykorzystaniem spektrum częstotliwości i drgań.

Cierpisz na syndrom po Covid, chroniczne zmęczenie, ścisk w głowie, uczucie mgły w mózgu i inne zaburzenia neurologiczne, po przejściu zakażenia czy szczepieniach lub zaburzenia pamięci utrudniające normalne funkcjonowanie i pracę?

Może będziemy w stanie ci pomóc powrócić do „normalnego życia”.

Umów się na Test BICOM zespołu po koronawirusie !

 

Tagi

Długi covid przyczyny

objawy syndromu pokovidowego

mgła covidowa przyczyny

Długi covid, long covid leczenie

Demencja po covid przyczyny i leczenie

Mgła mózgowa po covid przyczyny

Syndrom po covid leczenie

post-vac covid

covid post-vac

 

 

Jeszcze o tle wirusowym choroby Alzheimera i badaniach zaprzeczających, że blaszki Amyloidu B są jego bezpośrednią przyczyną. Bardzo ciekawe artykuły z 2018, 2019 i 2020 roku, tłumaczenie

Parę lat temu immunolog i przedsiębiorca zajmujący się wydawnictwami medycznymi Leslie Norins zaoferował przyznanie 1 miliona dolarów z własnych pieniędzy każdemu naukowcowi, który udowodni, że choroba Alzheimera jest spowodowana przez zarazki.

Teoria, że ​​infekcja może powodować tę formę demencji, krążyła od dziesięcioleci na obrzeżach badań neurologicznych. Większość naukowców zajmujących się chorobą Alzheimera, popartych ogromną ilością dowodów, uważa, że ​​głównymi winowajcami są lepkie cząsteczki w mózgu zwane amyloidami Beta, które zbijają się w blaszki i powodują stan zapalny, zabijając neurony.

Norins chciał nagrodzić pracę, która sprawi, że pomysł infekcji będzie bardziej przekonujący. Hipoteza amyloidu stała się „jedynym akceptowanym i możliwym do poparcia wierzeniem Ustanowionego Kościoła Konwencjonalnej Mądrości”, mówi Norins. Nieliczni pionierzy, którzy przyjrzeli się drobnoustrojom i opublikowali artykuły o ich roli w demencji, byli wyśmiewani lub ignorowani.

W dużej mierze było to spowodowane tym, że niektórzy wcześni zwolennicy teorii infekcji postrzegali ją jako zamiennik hipotezy amyloidu B. Jednak niektóre niedawne badania dostarczyły intrygujących wskazówek, że te dwie koncepcje mogą do siebie pasować – że infekcja może zapoczątkować niektóre przypadki choroby Alzheimera poprzez wywołanie produkcji grudek amyloidowych.

Dane wskazują na radykalną rolę amyloidu B w neuronach. Zamiast być tylko toksycznym produktem odpadowym, amyloid może sam w sobie pełnić ważną rolę: pomagać w ochronie mózgu przed infekcją. Ale wiek lub genetyka mogą zakłócić kontrolę i równowagę w systemie, zmieniając amyloid z obrońcy w złoczyńcę.

A ten pomysł sugeruje nowe możliwości poszukiwania potencjalnych terapii. Aby dokładniej przetestować tę teorię, naukowcy opracowują obecnie modele zwierzęce, które dokładniej naśladują chorobę Alzheimera. „Traktujemy te pomysły poważnie” — mówi neurobiolog Bart de Strooper, dyrektor brytyjskiego Instytutu Badań nad Demencją na University College London.

„Duszony” przez dogmaty oficjalnej medycyny, która nie lubi zmian

Hipoteza dotycząca amyloidu utrzymuje, że choroba Alzheimera jest wynikiem nagromadzenia lepkich, rozpuszczalnych białek — peptydów amyloidu-β — w przestrzeniach między komórkami mózgu. Te peptydy są odcinane od innego białka osadzonego w błonach neuronów. Po uwolnieniu, zbijają się w większe struktury, które, jeśli nie są wystarczająco skutecznie usuwane przez specjalne enzymy, agregują w płytki. Płytki następnie uruchamiają śmiertelną kaskadę: wywołują zapalenie układu nerwowego i tworzą wiązki nitkowatych białek zwanych splotami tau. W obliczu tego neurony umierają.

Jak pokonać demencję

Krytycy hipotezy zauważają, że mózgi wielu osób, które nie cierpiały na chorobę Alzheimera, okazały się zawierać blaszki miażdżycowe podczas sekcji zwłok. I wskazują na niepowodzenie wielu prób klinicznych leczenia mającego na celu rozpuszczanie blaszek amyloidowych, z których żaden nie spowolnił choroby. Naukowcy, którzy popierają teorię amyloidu, twierdzą, że chociaż gęstość blaszek różni się znacznie między osobnikami, gęstość splątków tau, które wywołują, jest ściśle skorelowana z ciężkością choroby. A badania kliniczne prawdopodobnie się nie powiodły, jak mówią, ponieważ terapię zastosowano zbyt późno w przebiegu choroby.

Mają też mocne dowody po swojej stronie. Istnieją pewne rzadkie i agresywne formy choroby Alzheimera, które pojawiają się wcześnie — między 30 a 60 rokiem życia — i występują w rodzinach; te stany są spowodowane mutacjami w genach, które zarządzają procesem wytwarzania amyloidu i stanem zapalnym w mózgu. Dziesiątki innych genów powiązano z ryzykiem częstszej postaci choroby o późnym początku. Kilka koduje białka, które składają się na elementy kaskady amyloidowej, a niektóre są zaangażowane we wrodzony układ odpornościowy – grupę mechanizmów, które szybko się aktywują, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się patogenów w organizmie i które napędzają stan zapalny.

Czynniki infekcji

Naukowcy, mając nadzieję na przetestowanie hipotezy o infekcji, polują na drobnoustroje w tysiącach mózgów osób z chorobą Alzheimera. W wielu je znaleźli. „Ale te badania pokazują tylko korelacje, które mogą mieć wyjaśnienia, które nie mają nic wspólnego z mechanizmami”, mówi de Strooper.

Ruth Itzhaki, biofizyk z Uniwersytetu w Manchesterze w Wielkiej Brytanii, która zgłosiła obserwacje wirusa opryszczki pospolitej 1 (HSV1) w mózgach chorych na chorobę Alzheimera po śmierci w latach 90, zjeżyła się na taką krytykę. Uważa, że ​​obecność drobnoustrojów w mózgu musi wskazywać na ich rolę, a ona i inni uważają, że mają mocne dowody na to, że wirusy są podporą w chorobie Alzheimera. „Większość z nas zawsze przyznawała, że ​​amyloid B jest bardzo ważną cechą choroby Alzheimera – ale to nie jest przyczyna” – mówi.

Kilka drobnoustrojów zostało zaproponowanych jako wyzwalacze choroby Alzheimera, w tym trzy ludzkie wirusy opryszczki i trzy bakterie: Chlamydia pneumoniae , przyczyna infekcji płuc ; Borrelia burgdorferi , czynnik chorobotwórczy boreliozy; a ostatnio Porphyromonas gingivalis , który prowadzi do choroby dziąseł. Teoretycznie każdy czynnik zakaźny, który może zaatakować mózg, może pełnić tę rolę wyzwalającą, także SARS-CoV-2, wirus odpowiedzialny za COVID-19, ma tę zdolność.

Większość grup naukowców w tej dziedzinie nie ma preferowanego drobnoustroju, ale dwa przyciągające uwagę artykuły z 2018 r. badały rolę wirusów opryszczki. Jeden, z grupy Joela Dudleya z Icahn School of Medicine w Mount Sinai w Nowym Jorku, przeanalizował ogromne transze danych na temat genów, białek i struktury tkanek wygenerowanych z prawie 1000 mózgów pośmiertnych dostępnych w różnych bazach danych. Zespół szukał charakterystycznych sygnatur wirusów w tkance mózgowej — fragmentów genów lub białek specyficznych dla opryszczki — i doszedł do wniosku, że poziomy ludzkiego wirusa opryszczki 6A (HHV-6A) i ludzkiego wirusa opryszczki 7 były wyższe u osób z chorobą Alzheimera niż u osób z chorobą Alzheimera.

Ale innym badaczom, w tym wirusologowi Stevenowi Jacobsonowi z Narodowego Instytutu Zaburzeń Neurologicznych i Udaru w Bethesda w stanie Maryland, którego zespół badał próbkę ponad 1000 mózgów pośmiertnych, nie udało się powtórzyć odkrycia Dudleya.

I pomimo imponującej liczby pojedynczych mózgów w badaniu Dudleya, wyniki są ze sobą skorelowane. Źródło danych jest również niepokojące, mówi Michael Heneka z Niemieckiego Centrum Chorób Neurodegeneracyjnych w Bonn. Mózgi osób z chorobą Alzheimera są w złym stanie przed śmiercią, a tkanka ulega dalszemu rozkładowi przed autopsją; drobnoustroje mogą łatwo przeniknąć do nich w ostatnich dniach życia lub po śmierci. „Nie możemy przyjąć zbyt wielu założeń na podstawie materiału pośmiertnego na temat patogenezy choroby, która ma trajektorię około trzech dekad”, mówi.

Artykuł Dudleya ukazał się po trwającym dziesięć lat badaniu na Tajwanie, które obejmowało ponad 8000 osób, u których zdiagnozowano wirusa opryszczki pospolitej, i porównano je z grupą kontrolną 25 000 osób, które nie otrzymały tej samej diagnozy. Grupa osób z opryszczką miała 2,5-krotnie większe ryzyko zachorowania na chorobę Alzheimera, ale wzrost ten został prawie wyeliminowany u osób, które otrzymywały agresywne leczenie farmakologiczne.

Jeszcze przed tym niedawnym wzrostem popularności teorii, pomysł, że infekcje mogą w jakiś sposób wywołać chorobę Alzheimera, miał wystarczającą siłę przebicia, aby naukowcy rozpoczęli badania kliniczne. W 2017 roku zespół z Columbia University w Nowym Jorku zaczął testować, czy lek przeciwwirusowy, walacyklowir, może spowolnić pogorszenie funkcji poznawczych i tworzenie blaszek amyloidowych u osób z łagodną chorobą Alzheimera, u których również stwierdzono obecność przeciwciał przeciwko wirusowi opryszczki pospolitej. Wyniki spodziewane są w 2022 roku.

Ciężar dowodu

Kiedy badania na ludziach dostarczają tylko korelacji, naukowcy często zwracają się do eksperymentów na zwierzętach, aby znaleźć przyczynę. Ale zwierzęce modele choroby Alzheimera nie są doskonałe; Na przykład myszy nie rozwijają blaszek znamionowych w miarę starzenia się, chyba że zostały genetycznie zmodyfikowane, aby je wytwarzać. Powszechnie stosowana transgeniczna mysz 5xFAD wykazuje ekspresję pięciu odpowiednich mutacji w genach kodujących białko pre-amyloidowe i jeden z enzymów, który dzieli je na amyloid-β. Te myszy ekspresjonują geny na bardzo wysokim poziomie i zaczynają rozwijać blaszki, gdy mają zaledwie dwa miesiące.

Neurogenetyk Rudolph Tanzi i jego koledzy z Massachusetts General Hospital w Charlestown wykorzystali model myszy 5xFAD do zbadania długoterminowego pomysłu, który pojawił się pewnego piątkowego popołudnia w 2008 roku, kiedy tradycyjna „godzina piwa” na wydziale — znana również pracownikom i studentom jako „postawa godzina dostosowania” — była w toku.

Tanzi szukał genów ryzyka Alzheimera w nowych danych z genomiki człowieka i był zaskoczony, gdy pojawił się gen CD33, białka szeroko wyrażanego we wrodzonym układzie odpornościowym. Poszedł do sąsiedniego domu, aby zapytać swojego przyjaciela i współpracownika Roba Moira, co sądzi o dziwnym pomyśle, że wrodzony układ odpornościowy może zwymiotować kandydata na gen Alzheimera.

Moir, neurobiolog, był zajęty badaniem nowości w ogólnej literaturze nauk przyrodniczych i natknął się na artykuł o peptydach przeciwdrobnoustrojowych, które znajdują się w wielu szlakach wrodzonej odporności. „Stary, spójrz na to”, zawołał do Tanziego. Jego komputer pokazał tabelę opisującą peptydy, wszystkie o podobnej długości do amyloidu-β io pewnych podobnych właściwościach. „Czy uważasz, że amyloid-β może być peptydem przeciwdrobnoustrojowym?” on zapytał. Tanzi nie wahał się. „Przetestujmy to!”

Moir pobiegł z pomysłem. „Był jak pies w pantofelku, nie chciał puścić” — wspomina Tanzi.

W tym momencie nikt nie zastanawiał się zbytnio nad tym, czy amyloid-β może odgrywać własną, specyficzną rolę, pomimo faktu, że jest wysoce konserwatywny u różnych gatunków — silny wskaźnik przydatności biologicznej. Sekwencja ta ma co najmniej 400 milionów lat i występuje u około dwóch trzecich wszystkich kręgowców. Może to było coś więcej niż tylko zły facet, spekulowali. Może miał funkcję dobrego faceta, łapiąc drobnoustroje, które trafiają do mózgu i powstrzymując je przed wywoływaniem chorób. Ten system może działać nieprawidłowo, gdy mózg się starzeje i traci zdolność do skutecznego usuwania amyloidów.

Tanzi, który specjalizował się w mikrobiologii, poprosił studentkę studiów podyplomowych Stephanie Soscia, aby szybko przyjrzała się, czy amyloid-β może zabić osiem powszechnie chorobotwórczych mikroorganizmów w probówce, w tym Streptococcus pneumoniae i Escherichia coli . Odkryła, że ​​może — przynajmniej tak skutecznie, jak znane peptydy przeciwdrobnoustrojowe.

Umieścili ten fakt w prasie w 2010 roku, a przez kolejne lata Moir przewodniczył serii dokładniejszych eksperymentów, aby zbadać to, co teraz nazywali swoją hipotezą ochrony przeciwdrobnoustrojowej. Wstrzyknęli bakterię Salmonella typhimurium bezpośrednio do mózgów myszy wytwarzających płytki 5xFAD i odkryli, że przeżyły one dłużej niż nietransgeniczne myszy pozbawione płytki. Podobne wyniki uzyskali u nicieni, używając patogennego grzyba Candida albicans . W obu przypadkach amyloidy utworzyły lepkie sieci, które pochłonęły i rozbroiły patogeny.

Następnie zespół zwrócił uwagę na wirusy opryszczki, które pojawiły się jako ludzkie patogeny najczęściej związane z chorobą Alzheimera. Wstrzyknęli HSV1 do mózgów młodych myszy 5xFAD i normalnych myszy. W ciągu trzech tygodni mózgi transgenicznych myszy były usiane płytkami amyloidu. Kiedy zespół powtórzył eksperyment ze śmiertelną dawką HSV1, transgeniczne myszy żyły dłużej niż kontrolni — aw ich mózgach pojawiły się blaszki miażdżycowe w ciągu niezwykłych dwóch dni. „To była niesamowita rzecz do zobaczenia” – mówi Tanzi.

HSV1 jest tak rozpowszechniony, że ponad połowa ludzi na całym świecie nosi go w swoich ciałach. Ale Moir chciał również przetestować działanie HHV-6, który znajduje się w około 10% zdrowych mózgów – aczkolwiek często na niskim poziomie i z nieznanym efektem. Myszy są odporne na infekcję HHV-6, więc zespół Moir badał skutki wirusa w hodowli 3D ludzkich komórek nerwowych, która modeluje niektóre aspekty choroby Alzheimera. Normalnie ten mini organoid mózgu zaczyna gromadzić płytki amyloidowe i splątki tau po sześciu tygodniach hodowli. Ale, jak naukowcy zaobserwowali na myszach, łysinki pojawiły się już dwa dni po dodaniu wirusa.

Moir i Tanzi dalej badali wpływ wirusów opryszczki na tworzenie splotów tau w organoidach i czy sploty mogą blokować rozprzestrzenianie się wirusów w neuronach. Moir zmarł w grudniu 2019 r. po krótkiej chorobie, ale Tanzi mówi, że jego grupa nadal pracuje w tym kierunku.

Jak mówi, rezultatem jego dotychczasowych eksperymentów sprawdzających słuszność koncepcji jest to, że „jeśli wytwarzasz amyloid-β, lepiej przeżywasz infekcję”. Ale przyznaje, że prawdziwy dowód – widząc, że infekcja wyzwala kaskadę amyloidu powodującą chorobę – jest daleko. „Nie widzieliśmy dymiącego pistoletu”. I nikt jeszcze nie wie, czy właściwości przeciwdrobnoustrojowe amyloidu-β są rzeczywiście wykorzystywane jako część normalnych procesów fizjologicznych u ludzi, mówi, ani jak znaczące byłyby one w ogólnej palecie mechanizmów obronnych w mózgu. Infekcja może być jednym ze sposobów na trafienie zapałki, która prowadzi do pożaru choroby Alzheimera, podobnie jak robią to rzadkie mutacje genetyczne.

Mając świadomość, że cokolwiek pasuje na początku choroby, może już nie być w pobliżu, zanim osoba umrze, laboratorium Tanziego opracowuje techniki izolowania i analizowania poszczególnych płytek, aby sprawdzić, czy w środku nie zostały uwięzione ślady drobnoustrojów. Mówi, że to rodzaj wykopalisk archeologicznych.

Wspieranie studiów

Praca Tanziego nie została jeszcze odtworzona niezależnie, ale inne eksperymenty dostarczyły poszlakowego wsparcia dla hipotezy ochrony przeciwdrobnoustrojowej. Na przykład naukowcy z firmy biotechnologicznej Genentech w South San Francisco w Kalifornii wykazali, że mutacja w genie znanym jako PILRA , który ulega ekspresji w różnych komórkach odpornościowych, wiąże się ze zmniejszonym ryzykiem choroby Alzheimera. Gen wytwarza białko, które pomaga opryszczce i innym wirusom wniknąć do neuronów, a naukowcy twierdzą, że mutacja może temu zapobiec.

A co najbardziej intrygujące, artykuł z 2020 r. z laboratorium biologa chemicznego Yue-Ming Li z Memorial Sloan Kettering Cancer Center w Nowym Jorku przedstawia mechanizm, który może łączyć zapalenie układu nerwowego z produkcją amyloidu-β. Zespół Li odkrył, że białko o nazwie IFITM3 włącza się, gdy wirusy dostają się do mózgu. Białko wiąże się z jednym z enzymów wytwarzających amyloid, zwanym γ-sekretazą, i zwiększa produkcję amyloidu.

Li i jego zespół przyjrzeli się okazom z banków mózgów i odkryli, że ekspresja genu IFITM3 wzrastała wraz z wiekiem. Był również wyższy w mózgach osób z chorobą Alzheimera niż w mózgach osób z grupy kontrolnej. Co więcej, w eksperymentach z hodowanymi komórkami mózgu odkryli, że cząsteczka zwiększająca stan zapalny, cytokina zwana interferonem, zwiększała poziomy zarówno IFITM3, jak i amyloidu-β (również w próbkach ludzkiego mózgu, gdziekolwiek znaleźli więcej IFITM3, znaleźli więcej interferon). Wszystko to sugeruje, jak mówią, że białko może działać jako pośrednik między stanem zapalnym a procesem wytwarzania amyloidu.

Li bada obecnie, czy IFITM3 może stać się biomarkerem, który pomógłby w podjęciu decyzji, których pacjentów można rekrutować do prób klinicznych terapii przeciwzapalnych lub leków ukierunkowanych na γ-sekretazę. Bada również, czy białko może stać się użytecznym celem w opracowywaniu leków.

Wyniki są „dużym krokiem naprzód”, mówi de Strooper, ponieważ ujawniają rodzaj kaskady, która charakteryzuje wiele złożonych chorób, w tym raka. Proces ten „może być wywołany albo przez mutacje, które powodują rodzinną chorobę Alzheimera, co prowadzi do większej ilości amyloidu, który prowadzi do zapalenia, albo przez infekcję, która prowadzi do zapalenia, które prowadzi do nadprodukcji peptydów amyloidu”, mówi.

Jeśli to prawda, mówi, miałoby to istotne implikacje dla leczenia choroby Alzheimera, ponieważ blokowanie produkcji amyloidu-β może oznaczać, że infekcje nagle stanowią większe zagrożenie dla mózgu. „Ale jest to całkowicie spekulacyjne i zależy od tego, jak ważny może okazać się amyloid-β w globalnej linii obronnej mózgu”.

Niektórzy badacze nadal są sceptyczni, że infekcje odgrywają główną rolę w chorobie Alzheimera. Neurobiolog John Hardy z University College London, który wraz z de Strooperem i innymi osobami za prace nad chorobą Alzheimera podzielił Nagrodę Mózgu 2018, mówi, że „postawiłby 5 funtów, ale nie 500 funtów” na słuszność teorii ochrony przeciwdrobnoustrojowej. „Ale nie sądzę, że będzie to możliwe do udowodnienia i nie sądzę, aby pozostało wiele do wyjaśnienia na temat choroby Alzheimera poza genetyką” – mówi. A neurobiolog Tara Spires-Jones z Uniwersytetu w Edynburgu w Wielkiej Brytanii twierdzi, że chociaż dotychczasowe dane dopuszczają możliwość, że infekcja prowadzi do niektórych przypadków choroby Alzheimera poprzez wywoływanie stanu zapalnego, normalny proces starzenia również może być wyjaśnieniem. Jak podkreśla, starzenie się jest największym czynnikiem ryzyka rozwoju choroby Alzheimera. „W mojej osobistej opinii

Jednak biorąc pod uwagę odpowiednie modele, niektórzy naukowcy sądzą, że teorię infekcji można udowodnić, nawet jeśli trudno byłoby wykazać, jaka część przypadków Alzheimera została wywołana przez drobnoustroje. Jacobson jest zachwycony nowymi możliwościami i ma nadzieję opracować model marmozety do testowania teorii infekcji, ponieważ ten mały naczelny naśladuje patologię Alzheimera u ludzi dokładniej niż inne modele. Tanzi planuje użyć myszy, której geny amyloidu zostały zamienione na ich ludzkie odpowiedniki i która w związku z tym wyraża ludzki amyloid-β na normalnych poziomach fizjologicznych. Kolejnym kluczowym krokiem będzie powielenie przez niezależne laboratoria istniejących wyników.

Jeśli chodzi o nagrodę Norinsa, do tej pory 40 kandydatów zgłosiło prace w nadziei, że odejdzie z nagrodą pieniężną w marcu, kiedy zostaną ogłoszone wyniki konkursu. Norins zdaje sobie sprawę z ogromu zadania. Dowód na to, że zarazek powoduje chorobę Alzheimera, mówi, będzie „najtrudniejszym dowodem do dostarczenia”.

Natura 587 , 22-25 (2020)

Choroba Alzheimera: heretycka i pełna nadziei rola infekcji

Autor: David Robson

7 października 2021

Co się stanie, jeśli uśpione drobnoustroje wywołają początek choroby Alzheimera? To teoria, która może mieć głęboki wpływ na zapobieganie chorobie, pisze David Robson.

Minęło ponad 150 lat odkąd naukowcy udowodnili, że niewidzialne zarazki mogą powodować choroby zakaźne , takie jak cholera, dur brzuszny i gruźlica. Rola drobnoustrojów w tych chorobach została wkrótce powszechnie zaakceptowana, ale „Teoria zarazków” nadal zaskakuje – z ogromnymi implikacjami dla wielu pozornie niepowiązanych dziedzin medycyny.

W końcu dopiero w latach 80. dwóch australijskich naukowców odkryło, że Helicobacter Pylori wywołuje wrzody żołądka. Wcześniej lekarze zrzucali winę na stres, papierosy i alkohol. Współcześni naukowcy uznali ten pomysł za „niedorzeczny” , ale ostatecznie w 2005 roku zdobył Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny .

Odkrycie, że wirus brodawczaka ludzkiego może powodować raka szyjki macicy, okazało się równie kontrowersyjne , ale szczepionki przeciwko infekcji ratują teraz tysiące istnień ludzkich. Dzisiejsi naukowcy szacują, że wirusy powodują około 12% wszystkich ludzkich nowotworów .

Możemy być świadkami podobnej rewolucji w naszym rozumieniu choroby Alzheimera. Styl życia i czynniki genetyczne z pewnością odgrywają rolę w rozwoju choroby. Wydaje się jednak coraz bardziej prawdopodobne, że niektóre powszechne wirusy i bakterie – te, które powodują opryszczkę i choroby dziąseł – mogą w dłuższej perspektywie wywołać śmierć tkanki nerwowej i stały spadek funkcji poznawczych. Jeśli tak, infekcje mogą być jedną z głównych przyczyn demencji.

Podobnie jak teorie zarazków o wrzodach i nowotworach, ta hipoteza była kiedyś uważana za rodzaj herezji – jednak szereg przekonujących odkryć wywołał ponowne zainteresowanie wkładem drobnoustrojów do demencji . „Obecnie wykonuje się ogrom pracy, w porównaniu nawet z pięcioma laty”, mówi Ruth Itzhaki, emerytowany profesor Uniwersytetu w Manchesterze w Wielkiej Brytanii, który spędził trzy dekady na badaniu roli infekcji w chorobie Alzheimera.

Hipoteza ta zainspirowała badania kliniczne leku, który mógłby zwalczać infekcję, zanim zdziesiątkuje mózg, radykalnie zmniejszając ryzyko starości w starszym wieku. I wkrótce może pojawić się wiele innych ekscytujących nowych metod leczenia.

Nowe zrozumienie choroby Alzheimera nie mogło nadejść wystarczająco szybko. Chociaż istnieje wiele form demencji, choroba Alzheimera powoduje około 60-70% przypadków . Na całym świecie oznacza to około siedmiu milionów osób, które co roku są nowo diagnozowane i desperacko potrzebują nowych metod leczenia, aby spowolnić ich upadek.

Choroba bierze swoją nazwę od niemieckiego lekarza Aloisa Alzheimera. W 1906 r. zauważył nagromadzenie blaszek w mózgu 55-letniej kobiety Auguste Deter, która cierpiała na zaburzenia pamięci, problemy językowe i nieprzewidywalne zachowanie. Teraz wiemy, że te blaszki są zbudowane z białka zwanego beta-amyloidem i uważa się, że są toksyczne dla komórek mózgowych i zaburzają połączenia synaptyczne, które są ważne dla sygnalizacji neuronowej . Nagromadzenie blaszek beta amyloidu może również powodować powstawanie splątków innego białka, tau, w komórkach, co samo w sobie może prowadzić do śmierci neuronów i wydaje się, że towarzyszy temu rozległy stan zapalny w mózgu, który przyczynia się do uszkodzeń.

 

Na początku XX wieku Auguste Deter był pierwszą osobą, u której zdiagnozowano Alzheimera (źródło: Wikipedia)

„Hipoteza beta amyloidu” zainspirowała niezliczone próby leków, które miały na celu rozbicie tych toksycznych blaszek miażdżycowych. Jednak badania te zakończyły się wieloma rozczarowaniami , nie przynosząc pożądanej poprawy rokowań pacjentów. To skłoniło niektórych do zastanowienia się, czy hipoteza beta amyloidu może pomijać ważną część historii. „Płytki obserwowane przez Alzheimera są przejawem choroby, a nie przyczyną” – mówi geriatria Tamas Fulop z University of Sherbrooke w Kanadzie.

Naukowcy badający chorobę Alzheimera starali się również wyjaśnić, dlaczego niektórzy ludzie zapadają na tę chorobę, a inni nie. Badania genetyczne pokazują, że obecność wariantu genu – APOE4 – może znacznie zwiększyć czyjeś szanse na zbudowanie blaszek amyloidowych i rozwój choroby. Jednak wariant genu nie pieczętuje czyjegoś losu, ponieważ wiele osób jest nosicielami APOE4, ale nie cierpi na poważną neurodegenerację. Niektóre czynniki środowiskowe muszą być konieczne, aby uruchomić genetyczną bombę zegarową, powodując nagromadzenie toksycznych blaszek i splątków białkowych.

Wczesne dowody

Czy niektóre drobnoustroje mogą działać jako wyzwalacz? To jest główne założenie hipotezy infekcji.

Itzhaki wyznaczyła kierunek dzięki swoim badaniom na temat roli wirusa opryszczki pospolitej (HSV1), który jest najbardziej znany z powodowania opryszczki na skórze wokół ust. Co ważne, wiadomo, że wirus pozostaje w uśpieniu przez lata, aż do czasów stresu lub złego stanu zdrowia, kiedy może się reaktywować, co prowadzi do nowego wybuchu charakterystycznych pęcherzy.

Czy niektóre drobnoustroje mogą działać jako wyzwalacz? To jest główne założenie hipotezy infekcji

Chociaż od dawna wiedziano, że wirus może zainfekować mózg – prowadząc do niebezpiecznego obrzęku zwanego zapaleniem mózgu, który wymaga natychmiastowego leczenia – uważano, że jest to bardzo rzadkie zdarzenie. Jednak na początku lat 90. badania pośmiertne tkanek przeprowadzone przez Itzhaki wykazały, że zaskakująca liczba osób wykazała objawy HSV1 w tkance nerwowej , nie cierpiąc na zapalenie mózgu.

Co ważne, wirus nie wydawał się stanowić zagrożenia dla osób bez wariantu genu APOE4, z których większość nie rozwinęła demencji. Ani obecność APOE4 nie miała większego wpływu na ryzyko osób bez infekcji. Zamiast tego, to połączenie tych dwóch okazało się ważne . Ogólnie rzecz biorąc, Itzhaki szacuje, że te dwa czynniki ryzyka zwiększają prawdopodobieństwo rozwoju choroby Alzheimera 12 razy w porównaniu z osobami bez wariantu genu lub utajonej infekcji w mózgu.

Już w latach 90. zaskakująca liczba osób wykazała oznaki HSV1 w tkance nerwowej (źródło: Getty Images)

Itzhaki postawił hipotezę, że było to spowodowane wielokrotną reaktywacją utajonego wirusa – który podczas każdego ataku atakuje mózg i w jakiś sposób wyzwala produkcję beta-amyloidu , aż w końcu ludzie zaczynają wykazywać pogorszenie funkcji poznawczych, które oznacza początek demencji. „Myślę, że aby wyjaśnić długoterminowy przebieg choroby, musi nastąpić ponowna aktywacja i nagromadzone uszkodzenia”.

Itzhaki mówi, że jej odkrycia spotkały się z dużym sceptycyzmem ze strony innych naukowców. „Mieliśmy najstraszniejsze problemy z opublikowaniem tego”. Wielu zakładało, że eksperymenty były w jakiś sposób skażone, mówi, co prowadzi do złudnego wyniku. Starała się jednak uniknąć takiej możliwości, a widoczny związek między zakażeniem HSV1 a chorobą Alzheimera został teraz odtworzony w wielu różnych populacjach.

W jednym artykule, opublikowanym na początku tego roku, zbadano kohorty z Bordeaux, Dijon, Montpellier i wiejskiej Francji. Śledząc pewne przeciwciała, byli w stanie wykryć, kto został zarażony wirusem opryszczki pospolitej. Naukowcy odkryli, że infekcja w przybliżeniu potroiła ryzyko rozwoju choroby Alzheimera u nosicieli APOE4 w ciągu siedmioletniego okresu obserwacji – ale nie miała wpływu na osoby, które nie były nosicielami genu. „Wirus opryszczki mógł mieć szkodliwy wpływ tylko wtedy, gdy istniał APOE4” – ​​mówi Catherine Helmer z Uniwersytetu w Bordeaux we Francji, która prowadziła badania.

Jak dotąd, najbardziej przekonujące dowody na hipotezę infekcji pochodzą z dużego badania na Tajwanie, opublikowanego w 2018 roku, które dotyczyło postępu 8362 osób będących nosicielami wirusa opryszczki pospolitej . Co najważniejsze, niektórym uczestnikom podano leki przeciwwirusowe w celu leczenia infekcji. Jak przewidywała hipoteza o infekcji, zmniejszyło to ryzyko demencji. Ogólnie rzecz biorąc, osoby przyjmujące długi cykl leków były o około 90% mniej narażone na rozwój demencji w ciągu 10-letniego okresu badania niż uczestnicy, którzy nie otrzymali żadnego leczenia z powodu infekcji.

 

Szczególnie obszerne badanie na Tajwanie wykazało obiecujące zapobieganie chorobie Alzheimera za pomocą leków przeciwwirusowych (Źródło: Getty Images)

„To wynik, który jest tak uderzający, że aż trudno w to uwierzyć” – mówi Anthony Komaroff, profesor Harvard Medical School i starszy lekarz w Brigham and Women’s Hospital w Bostonie, który niedawno dokonał przeglądu obecnego stanu badań nad hipotezą infekcji. dla Journal of the American Medical Association . Chociaż pozostaje ostrożny, jeśli chodzi o nadawanie zbyt dużej pewności jakiemukolwiek pojedynczemu badaniu, jest teraz przekonany, że ten pomysł wymaga większej uwagi. „To tak dramatyczny wynik, że trzeba go traktować poważnie” – mówi.

Komaroff nie zna żadnych teoretycznych zastrzeżeń do teorii. „Nie słyszałem nikogo, nawet światowej klasy ekspertów od choroby Alzheimera, którzy mają wątpliwości co do hipotezy o infekcji, podawali dobry powód, dla którego musi to być bzdura” – dodaje. Po prostu potrzebujemy więcej badań dostarczających bezpośrednich dowodów na związek, mówi, aby móc przekonać sceptyków.

To efekt tak uderzający, że aż trudno w to uwierzyć

Wraz ze wzrostem zainteresowania hipotezą infekcji naukowcy zaczęli badać, czy inne patogeny mogą wywołać podobną reakcję – z pewnymi intrygującymi wnioskami. Badanie z 2017 roku sugeruje, że wirus odpowiedzialny za półpasiec i ospę wietrzną może umiarkowanie zwiększać ryzyko choroby Alzheimera. Istnieją również dowody na to, że Porphyromonas gingivalis, bakteria wywołująca choroby dziąseł, może powodować akumulację beta-amyloidu , co może wyjaśniać, dlaczego zły stan zdrowia zębów jest predyktorem pogorszenia funkcji poznawczych u ludzi w starszym wieku . Niektóre grzyby mogą nawet przeniknąć do mózgu i wywołać neurodegenerację. Jeśli przyczynowa rola tych drobnoustrojów zostanie potwierdzona, każde odkrycie może zainspirować nowe sposoby leczenia choroby.

Naukowcy badający hipotezę infekcji również zaczęli robić postępy w wyjaśnianiu mechanizmów fizjologicznych.

Ich wyjaśnienie koncentruje się na zaskakującym odkryciu, że amyloid beta może działać jak rodzaj mikrobicydu, który zwalcza patogeny w mózgu . Na przykład badania Fulopa i innych pokazują, że białko może wiązać się z powierzchnią wirusa opryszczki pospolitej . To wydaje się uwięzić patogen w sieci drobnych włókien i zapobiega przyczepianiu się go do komórek.

W perspektywie krótkoterminowej może to być bardzo korzystne, zapobiegając wymknięciu się infekcji, która stanowiłaby bezpośrednie zagrożenie dla czyjegoś życia. Ale jeśli patogen jest wielokrotnie reaktywowany w czasie stresu, beta-amyloid może gromadzić się w toksycznych blaszkach, uszkadzając komórki, które ma chronić.

Amyloid beta może działać jak rodzaj mikrobicydu, który zwalcza patogeny w mózgu (Źródło: Getty Images)

Jak wariant genu APOE4 wpisuje się w ten proces, pozostaje do odkrycia. Być może zmienia to podatność naszych komórek na infekcje. A może upośledza oczyszczanie i naprawę uszkodzeń nerwowych po dezaktywacji patogenu. Tak czy inaczej, konsekwencją byłaby zwiększona degeneracja neuronów.

Może wydawać się dziwne, że ludzie wyewoluowali system obronny, który mógłby w ten sposób obrócić się przeciwko niemu. Ale ryzyko zachorowania na Alzheimera w późniejszym życiu – po tym, jak już mieliśmy okazję się rozmnażać – byłoby o wiele mniej istotne dla przetrwania naszego gatunku niż bezpośrednie ryzyko pełnej infekcji mózgu w młodości. „Jeśli amyloid beta jest konserwowany ewolucyjnie, prawdopodobnie ma pewną funkcję, która jest dobra dla zachowania gatunku – a ochrona przed infekcjami w mózgu z pewnością kwalifikuje się jako taka funkcja” – mówi Komaroff. Możemy teraz żyć z konsekwencjami kompromisu między natychmiastową, krótkoterminową ochroną a długotrwałym ryzykiem przewlekłej choroby.

Podwójne zagrożenie

Podczas obecnej pandemii niektórzy naukowcy zaczęli się obawiać, że koronawirus może zwiększać ryzyko demencji. Naukowcy z Mount Sinai School of Medicine w Nowym Jorku ostrzegali w zeszłym roku w Journal of Alzheimer’s Disease : „Możliwe, że istnieje populacja, która stała się nieświadomie predysponowana do neurodegeneracji poprzez ciche wnikanie wirusa do mózgu”.

Jak dotąd istnieją pewne oznaki, że infekcje Covid mogą powodować uszkodzenie nerwów. Na przykład badacze na niedawnym spotkaniu Stowarzyszenia Alzheimera przedstawili analizę próbek krwi pobranych od skądinąd zdrowych pacjentów powracających do zdrowia po Covid. Odkryli podwyższony poziom charakterystycznych substancji chemicznych, które często towarzyszą chorobie Alzheimera .

W końcu lekarze mogą być w stanie przebadać ludzi pod kątem wielu różnych drobnoustrojów, które mogą nosić w mózgu

Może to być po prostu kolejna konsekwencja ogólnego ataku na organizm, w tym zwiększonego stanu zapalnego związanego z chorobą. Jednak niektóre badania na zwierzętach i analizy autopsji u ludzi sugerują , że koronawirus może zaatakować mózg . A eksperymenty laboratoryjne sugerują, że ta infekcja może z kolei wywołać uszkodzenie nerwów. W jednym uderzającym badaniu Jay Gopalakrishnan z Heinrich-Heine-University w Dusseldorfie wraz z kolegami stworzyli serię „organoidów mózgowych” – miniaturowej, wyhodowanej w laboratorium tkanki mózgowej – a następnie wystawili je na działanie wirusa . Zauważyli pewne wyraźne zmiany w białkach tau, które są związane z chorobą Alzheimera i zwiększoną śmierć neuronów po zakażeniu wirusem.

Takie odkrycia biją na alarm dla Fulopa. „Sars-Cov-2 może zachowywać się dokładnie jak HSV-1” – proponuje. Inni – w tym Gopalakrishnan – są jednak bardziej ostrożni. „Wykazaliśmy, że wirus może infekować ludzkie neurony i może powodować pewien rodzaj stresu neuronalnego” – mówi. – A to może mieć nieoczekiwane skutki. Niezbędnych będzie znacznie więcej badań, aby ocenić długoterminowe ryzyko chorób neurologicznych.

Trzy dekady po swoich początkowych badaniach, Itzhaki ma nadzieję, że teraz zobaczymy rozwój większej liczby badań klinicznych testujących nowe terapie, w celu powtórzenia obserwacji pacjentów HSV1 otrzymujących leki przeciwwirusowe na Tajwanie.

W jednym z badań w Nowym Jorku badano już zastosowanie leku przeciw opryszczce, walacyklowiru, u pacjentów z łagodną chorobą Alzheimera . Uczestnicy mają przejść serię testów poznawczych po 52 i 78 tygodniach. Jeśli osoby otrzymujące lek doświadczają wolniejszego spadku wydajności niż osoby otrzymujące placebo, dostarczy to przekonujących dowodów na skuteczność leczenia – i ogólniej hipotezę infekcji. „To pierwsza tego rodzaju próba”, mówi Itzhaki.

Jeśli leki przeciwwirusowe okażą się skuteczne, mogą zapewnić ochronę ogromnej liczbie ludzi. Itzhaki oblicza, że ​​około 18% ludzi w wieku 30-40 lat ma wariant genu APOE4, a także jest nosicielem utajonej infekcji HSV1 , co naraża ich na znacznie zwiększone ryzyko choroby Alzheimera w nadchodzących dziesięcioleciach.

Powodzenie leków przeciw opryszczce może również pobudzić wysiłki na rzecz leczenia wielu innych rodzajów infekcji, które mogą również przyczyniać się do ryzyka choroby Alzheimera u niektórych pacjentów. W końcu lekarze mogą być w stanie badać ludzi pod kątem wielu różnych drobnoustrojów, które mogą nosić w mózgu – i kontrolować infekcje, zanim zdążą wyrządzić poważne szkody.

Podczas naszej rozmowy Itzhaki wielokrotnie wyraża swoją frustrację, że postęp nie nastąpił wcześniej. Gdyby te terapie pomogły co roku ułamkowi z siedmiu milionów ludzi zapadających na chorobę Alzheimera, miałyby ogromny wpływ na zdrowie na świecie.

„Po tych 30 latach trudności z uzyskaniem finansowania i publikacją bardzo często uderza mnie, ile osób mogłoby odnieść korzyści, gdyby te terapie zostały przetestowane wcześniej” – mówi. „Czuję się tak mocno z tego powodu”.

*David Robson jest pisarzem naukowym i autorem mieszkającym w Londynie w Wielkiej Brytanii.

Czy choroba Alzheimera sprawia, że ​​mózg jest bardziej podatny na infekcje?

Bariera krew-mózg chroni mózg, kontrolując, jakie substancje mogą przedostawać się z krwi do tkanki mózgowej. W chorobie Alzheimera bariera krew-mózg jest uszkodzona, szczególnie w obszarze mózgu dotkniętym chorobą Alzheimera.

Dowody sugerują, że stan zapalny, charakterystyczne dla choroby Alzheimera białko amyloidowe i gen ApoE4, które są powiązane z chorobą Alzheimera, mogą przyczyniać się do uszkodzenia bariery krew-mózg. Po osłabieniu bakterie, wirusy i inne szkodliwe substancje mogą łatwiej przedostać się do mózgu. To może wyjaśniać, dlaczego niektóre wirusy i bakterie, takie jak opryszczka i krętki, występują częściej w mózgach osób z chorobą Alzheimera.

W jaki sposób stany zapalne wywołane przez infekcje mogą przyczynić się do choroby Alzheimera?

Jeśli zakaźne bakterie, wirusy lub grzyby dostaną się do mózgu, mogą aktywować w mózgu specjalne komórki odpornościowe zwane mikroglejem. Kiedy mikroglej są aktywowane, mogą powodować stan zapalny w mózgu. Uważa się, że ten rodzaj zapalenia bierze udział w postępie demencji, powodując śmierć komórek nerwowych.

Istnieją również dowody na to, że stany zapalne w organizmie spowodowane przewlekłymi infekcjami, takimi jak choroba dziąseł, mogą powodować stan zapalny w mózgu. Ponieważ bariera krew-mózg osób z chorobą Alzheimera jest bardziej nieszczelna niż normalnie, jedna z teorii głosi, że aktywne komórki odpornościowe i substancje zaangażowane w reakcję zapalną organizmu mogą przedostać się do mózgu. Powoduje to aktywację własnych komórek odpornościowych mózgu, co prowadzi do stanu zapalnego i prawdopodobnie śmierci komórek mózgowych. Zapalenie mózgu może również sprawić, że bariera krew-mózg będzie jeszcze bardziej nieszczelna, pozwalając większej ilości komórek odpornościowych organizmu na przejście i zapoczątkowując błędne koło uszkodzeń.

Inne możliwe wyjaśnienie związku między tymi infekcjami a zwiększonym ryzykiem choroby Alzheimera pochodzi z badań laboratoryjnych. Badania te wykazały, że w niektórych wyhodowanych w laboratorium komórkach mózgowych infekcje opryszczki, zapalenia płuc i krętków mogą powodować wytwarzanie charakterystycznych grudek białka amyloidu. Te grudki amyloidu powodują uszkodzenia komórek nerwowych i są znakiem rozpoznawczym choroby Alzheimera. Stwierdzono również, że amyloid uszkadza lub zabija kilka różnych zarazków. Możliwe, że komórki mózgowe pierwotnie uwalniały amyloid, aby spróbować chronić się przed tymi szkodliwymi najeźdźcami, ale potem gromadzi się on w postaci blaszek miażdżycowych.

 

.
Wszelkie prawa zastrzeżone
Zakaz powielania, kopiowania całości lub fragmentów tekstu bez zgody
© 2023 BRM Med. Sp. z o.o.
.

Tagi

Długi covid przyczyny

Długi covid, long covid leczenie

Demencja po covid przyczyny i leczenie

Mgła mózgowa po covid przyczyny

Syndrom pocovidowy leczenie

Długi covid przyczyny

objawy syndromu pokovidowego

mgła covidowa przyczyny

Długi covid, long covid leczenie

Demencja po covid przyczyny i leczenie

Mgła mózgowa po covid przyczyny

Syndrom po covid leczenie